Na serio? Przed chwilą się przelizaliśmy, a ja wiem tylko, że nazywa się Liam. Sama nie wiem o kim to gorzej świadczy.
-To co, jedziemy?-usłyszałam.
-Co?
-No, telefon mam w mieszkaniu. Mieszkam też z kolesiem, który ma warsztat, więc zajmie się twoim autem.
-Ale, ja cię nawet nie znam.
Znowu dostrzegłam obojętny wyraz twarzy. Wzruszył ramionami.
-Możesz tu zostać i czekać na jakiegoś niewyżytego psychola, albo pojechać ze mną. Na twoim miejscu wybrałbym drugą opcję.
-A skąd mam wiedzieć, że ty nie jesteś niewyżytym psycholem?-właściwie takie miałam zdanie na jego temat. Całowaliśmy się, a wręcz obściskiwaliśmy się po jakiejś sekundzie od poznania się. I on nie uważa się za psychola?
-Ja staram się być miły i ci pomóc, a ty tak mi się odwdzięczasz?-udał, że jest nadąsany.
Zachichotałam. Pewnie brzmiałam jak debilka. Ygh. Uśmiechnął, ale był to taki seksowny uśmiech...Boże on cały jest seksowny! Przygryzłam wargę. Nieważne, co by o mnie pomyślał. Znowu chciałam, żeby wpił się w moje wargi. Co się ze mną dzieję?
-Jedziesz czy nie?-trzymał w ręku kask. W sumie co mam do stracenia? Do domu nie wrócę. A jeśli moja teza o tym, że jest psycholem się sprawdzi to wolę żeby więził mnie piękny psychol niż jakiś stary i obleśny.
Wzięłam kask i usiadłam za nim.
-A ty nie ubierasz?
Pokręcił głową.
-A co z moim autem?
Odpalił silnik motoru.
-Zadajesz za dużo pytań-wziął moje dłonie i owinął je wokół swojej talii.-Trzymaj się mocno, lubię ostrą jazdę.
Nie wiedziałam, czy to zdanie miało jakiś podtekst, ale takie odniosłam wrażenie.
Po chwili już pędziliśmy, na pewno przekraczając 100 km/h. Mocno trzymałam się jego pasa. Było mi bardzo zimno, ale gdy przycisnęłam moją klatkę piersiową do jego pleców, zrobiło się cholernie gorąco. Po jakiś kilkunastu minutach znaleźliśmy się pod bardzo dużą i luksusową willą.
Zeszłam z motoru i oddałam kask Liam'owi. Byłam pod wrażeniem posiadłości. Przyglądałam się jej z otwartą buzią.
-Idziesz czy będziesz się tak gapić?
Dogoniłam Liam'a, który stał już przy drzwiach. Otworzył drzwi i wpuścił mnie przed siebie.
Cóż za dżentelmen. W środku dom był jeszcze bardziej odjechany jeśli to w ogóle możliwe.
-Wow-wydobyło się z moich ust.
Brunet szedł już, nie zważając czy szłam za nim. Podeszłam do niego. Stał przy kanapie, na której siedział chłopak w lokach.
-Hej Styles, tej miłej pani zepsuł się samochód, poradzisz coś na to?
Spojrzałam na chłopaka. Miał brązowe loki, zielone oczy i piękne dołeczki, kiedy uśmiechnął się na mój widok. Wyglądał na młodszego niż Liam. Na jego umięśnionych ramionach dostrzegłam tatuaże.
-A jak ta miła pani ma na imię?-skierował w moją stronę.
-Ronnie-odpowiedziałam niepewnie.
-A więc Ronnie, zaoferujesz mi coś w zamian za naprawę?-wstał z kanapy i zbliżył się ku mnie. Tu podtekst było czuć na kilometr. Już drugi raz dzisiaj. Czy ja wyglądam na dziwkę? Widziałam w jego zielonych oczach swoją przerażoną twarz.
-Ał-jęknął Styles. Liam uderzył go w tył głowy.
-Ona jest moja-syknął przez zęby.
Jego? Nie jestem rzeczą i niech nie trakt... Co ja pierdole? Dla niego mogę być nawet kiblem! Tylko niech znowu mnie pocałuje! Potrząsnęłam głową. Walę desperacją. Trzeba się wziąć w garść.
-Więc?-zwrócił się do Loczka.
-Jutro z rana podeślę chłopaków, bo teraz to pewnie i tak są zalani w chuj. Tylko mi napisz numery i gdzie jest auto-potarł dłonią o głowę.
-Ok.
Spojrzał na mnie.
-Chyba jesteś zmuszona, żeby tu przenocować-wzruszył ramionami.
-Yyy... Ja chyba nie powinnam...-bardzo tego chciałam, ale wiem, że nie mogłam.
-To co masz niby zamiar zrobić?
Nastała cisza. No właśnie, co ja mam teraz zrobić? Jestem w luksusowej willi na jakimś zadupiu, z dwojgiem zupełnie nie znanych mi chłopaków. Telefon jest rozładowany, a samochód stoi gdzieś w lesie. Westchnęłam.
-Uznam to za 'ok, dziękuję'-powiedział.
Zaprowadził mnie do góry i otworzył jedne z drzwi. Zapalił światło. Pokój miał ściany z cegieł, na których wisiały różne zapiski, zdjęcia i plakaty. Na panelach rozciągał się czarny dywan. Na środku pokoju stało dość dużo łóżko z pościelą w kolorze dywanu. Pokój zdecydowanie należał do Liam'a.
-Masz-wręczył mi koszulkę.-Łazienka to drugie drzwi po lewej.
-Dzięki-uśmiechnęłam się lekko.
Otworzyłam wskazane przez Liam'a drzwi. Łazienka była średnich rozmiarów. Na ścianach, jak i na podłogach były czarne płytki. Zamknęłam drzwi za sobą i po chwili zrzuciłam z siebie ubrania. Popatrzyłam na koszulką, którą dostałam od Liam'a. Nie byłam pewna-gdyż nie znam się zbytnio na sportach-ale stwierdziłam, że jest chyba do gry w koszykówkę. Na koszulce widniał napis ''Detroit Pistons''. Wsunęłam ją przez głowę. Sięgała mi trochę przed kolana. Miała cudowny zapach. Taki Liamowy.
Sięgnęłam po torbę, którą dzięki bogu wzięłam. Spięłam włosy i zmyłam makijaż. Otworzyłam drzwi i usłyszałam rozmowę po między Liam'em i chłopakiem o nazwisku Styles, którego imienia nie znałam. Nie żebym podsłuchiwała, ale mówili naprawdę głośno.
-Stary, to ona! Jej szukali! Jeden telefon i mamy kolejny milion-usłyszałam głos loczka. Czy oni mówili o mnie? Nie, na pewno nie.
-Cicho, bo jeszcze cię usłyszy-taa, mówili o mnie.-Nie wiem czy chcę dzwonić Malika... Ona chyba nie ma o niczym pojęcia. Wiesz przecież, co oni mogą jej zrobić-o czym oni do jasnej kurwy mówili?
-Payne co z tobą? Przecież to przez jej ojca twój siedzi w pierdlu...
-Siedzi w pierdlu przez swoją głupotę.
-Słuchaj ja tylko mówię, że skorzystalibyś...
-Skończ. Ja nie zadzwonię, ty też nie.
-Ale oni...
-Mam to głęboko w dupie, Styles-usłyszałam jak wchodzi po schodach. Szybko pobiegłam do jego pokoju. Po chwili znalazł się w nim Liam. Próbowałam udawać, że nie słyszałam tego, co słyszałam. Ale kurwa, o czym oni mówili?
Poczułam ilustrujący wzrok Liam'a na sobie. Jechał od samych stóp po twarz.
-Wow-powiedział. Poczułam jak się rumienię.
Chłopak nagle zdjął koszulkę odsłaniając liczne tatuaże, a przede wszystkim nieziemski sześciopak z idealnym V nad jego spodniami. Nie, nie wcale nie dostałam wewnętrznego orgazmu.
Zdjął spodnie. Czy on chce mnie zabić? Ej, ale czemu on się rozbiera. W sumie, kogo to obchodzi, ROZBIERAJ SIĘ! Skarciłam w myślach swoją zboczoną cześć.
Podszedł w samych bokserkach w stronę łóżka i położył się. Spojrzałam się niego. Boże, czemu on jest taki...
-Seksowny, co?-powiedział i uśmiechnął się łobuzersko. Poczułam jak krew napływa mi do twarzy.
-Czytasz w myślach czy co-wybełkotałam cicho. Zaśmiał się.
-Po prostu jak na ciebie patrzę to mam ochotę się na ciebie rzucić i przelecieć, przez to jaka jesteś seksowna-oh, prosto z mostu. Pierwszy raz usłyszałam coś takiego. Z moich policzków wciąż nie schodziła czerwień. Nie wiem czy to przez to, że chciałam żeby się na mnie rzucił i przeleciał czy przez to, że się tego wstydzę.
-Będziesz tak stała?
-Gdzie mam się położyć?-poklepał miejsce koło siebie.
Mam chyba jakąś schizofrenię. Chcę się koło niego położyć i nie ruszać się nigdzie, a z drugiej strony chciałam z stąd uciec. W sumie i tak już wszyscy mają mnie za dziwkę. Ruszyłam niepewnym krokiem w stronę łóżka. Położyłam się koło niego i znów poczułam ten piękny zapach. Opadłam powoli na poduszkę. Byłam zmęczona i nie wiedząc kiedy po prostu zasnęłam. Nie wiem jak to zrobiłam patrząc na moją obecną sytuacje.
Obudził mnie straszny huk. Na dworze szalała burza. Deszcz walił w okna, a drzewa na zewnątrz były prawie przy ziemi przez szalejącą wichurę. I znów grzmot i błyskawica. Wzdrygnęłam. Nienawidzę burz. Spojrzałam na prawo. Liam spał niewzruszony. Kurde, nawet podczas snu wyglądał przepięknie. To pewnie z bezradności, ale przysunęłam się bliżej chłopaka i położyłam głowę na jego torsie. Może byłam żałosna, ale jego bicie serca i spokojne opadanie klatki sprawiły, że znów odpłynęłam.
~~
Hej :)
Po dłuższej przerwie powracamy z rozdziałem drugim :)
Co sądzicie? Liczę na szczere opinię w komentarzach. Jeśli chcecie być informowani zostawcie link do bloga lub swoje go twittera pod rozdziałem :)
To tyle od nas!
Much love x
K. & F.
O Boże jak ja kocham te opowiadanie. Chcę takiego Liama pod choinkę ... Ale co do rozdziału, to powiem tylko jedno: Suuupper
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie i z niecierpliwością czekam na rozwój wydarzeń.
OdpowiedzUsuńmogłybyście mnie informować? @alohaharreh na tt :)
To jest świetne.
OdpowiedzUsuńRozkręcacie się.
Proszę o informowanie na twitterze.
@JustinePayne81
To jest świetneeeee <3 czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńJeeeeeeeeeeeeeeejuuuuuuuuuu V umieram. dosłownie. Harry to egoista! Liam jest taki seksowny, i ten wyimaginowany zapach *rozpływam się*, a niektórzy nasi rówieśnicy nie wiedzą co to dezodorant.
OdpowiedzUsuńJAAAAAAAAA JAKIE BOSKIE ;O; *~~~~~~~~~*
OdpowiedzUsuńTo jest świetne <3 <3 <3 \ Nat
OdpowiedzUsuńSuperrrrrrrrr
OdpowiedzUsuń♥♡Wenus♥♡